Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CDLVIII - W aptece

77 831  
254   10  
Dziś o tłumaczeniu zawiłości filmowych, pysznych truskawkach, zwierzeniach pijaczków w autobusie i MMS znad morza.

PIĄTY ELEMENT


Dzień wcześniej za moją zgodą dzieciarnia oglądała "Piąty element". Oczywiście po czujnym okiem, które nie wytrzymało obciążenia soboty i zamknęło się do snu.
Jedziemy autem.
- Podobał się film fantastyczny?
- Tak, fajny! A wiesz, że na końcu oni się całowali w takiej kapsule...
- Wiesz synku....ludzie się całują... to znak, że mają do siebie dużo dobrych uczuć.
Ależ wybrnąłem.
- ...i byli na golasa...

by Lasowy

* * * * *

NA ANGIELSKIM DWORZE

Królowa Elżbieta, oprócz bycia królową, jest znana z tego, że jest tak naprawdę nieznana. Na palcach jednej ręki można policzyć sytuacje, w których spod oficjalnej maski wyszła jej prawdziwa osobowość. Niewiele jest też ludzi, dla których jest otwarta i naturalna - prawdopodobnie tylko jej mąż, książę Filip. Drugą taką osobą była Królowa Matka. Ich relacje były podobne do relacji wszystkich matek i córek na tym świecie - sprzeczały się i miały do siebie duży szacunek jednocześnie. Potwierdzeniem tego była szeptana kłótnia między nimi, którą dosłyszał któryś z reporterów. W drodze na jedno z oficjalnych spotkań, panie sprzeczały się już dłuższą chwile. Az tu nagle:

Królowa Matka (głośnym szeptem): No i kim Ci się wydaje, że Ty niby jesteś?

Królowa Elżbieta (głośnym szeptem): Królową, mamusiu. Królową.

by cadaveria


* * * * *

TRUSKAWKI

Mać moja ostatnie 2 tygodnie spędziła w sanatorium. Ogólnie... spa itp. wschodnie rejony Polski. Z koleżanką pojechały były we dwie.
Jak się zaczął sezon na truskawki, to któregoś dnia kupują od kobiałki truskaweczki. Piękne. Duże. Smaczne!
Mamuśka nachwalić się nie może i mówi:
- Ach jakie pyszne! Ach jakie duże! Ach jakie smaczne! Od razu widać, że to nasze krajowe. Wspaniałości!!
Sprzedawczyni dumna sama w sobie komentuje:
- No! Wiem! Spod siamuśkiej Warszawy żeśmy wieźli!

by Misiek666


* * * * *

ŚWIETNA CÓRECZKA

Jakiś miesiąc temu kiedy śmiałam się z jakiś głupot oglądanych przeze mnie w Internecie, podeszła do mnie moja córka Nastazja. Miała złączony kciuk i palec wskazujący prawej ręki tak jakby coś trzymała. Poprosiła mnie żebym wyciągnęła dłoń... Pomyślałam że nazbierała jakiś okruszków i teraz będę musiała je wyrzucić. O dziwo nic się na mojej dłoni nie znalazło, za to jej uśmiech był niesamowity kiedy udawała że coś na niej położyła. Zapytałam:
- Co mi dałaś kochanie?
Odpowiedziała:
- Wszechświat - teraz cały należy do Ciebie mamusiu....

by Alishka


* * * * *

W GRUZJI

Czas jakiś temu w bratniej Gruzji byliśmy.
Różnie tam z transportem, a że na czasie nam zależało zrzuciliśmy się z trójką (2 panny i facet) spotkanych izraelitów na transport "taksówkowy" z Tbilisi w góry.
Pomysł zły. Wszystko im nie pasowało. Wszędzie był problem. Musieliśmy siedzieć w konkretnej kolejności bo żydówka nie może siedzieć koło nie Żyda, Żyd koło nie Żydówki, żarcie i picie tylko koszerne (postoje żeby sobie zaparzyć własną kawę) itd. Ciągłe marudzenie - za ciepło, za zimno, wieje, nie wieje, słońce parzy etc.
Totalna masakra.
Po 6 godzinach jazdy, gdzie wraz z kierowcą staliśmy się antysemitami dojechaliśmy na miejsce - zaklepany wcześniej przez naszych Żydów za pośrednictwem właścicielki Tbilisowego hostelu nocleg którego lokalizację znał wcześniej nasz kierowca.
Nasza mina - widząc ich wyraz twarzy - warta takiego poświęcenia.
Otóż wyładowując się z pojazdu naszym oczom ukazał się mocno odrapany, szczelnie opłotowany budynek, a przed nim duża tablica z napisem:
"NAZI Guest House".

Żeby było śmiesznej - gdy się okazało że tam jest wyjątkowo tanio - zostali.
Żeby było jeszcze śmieszniej - na ok. 10 mieszkających tam turystów tylko jeden był nie Żydem.
"Nasi" też tam zostali.

A w kwestii małego wyjaśnienia - w Gruzji Nazi to popularne imię kobiece, o czym wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy.

by pan_banan

* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków. Tak, to się działo prawie 6 lat temu.

RUDE JEST WREDNE

Rzecz działa się całkiem niedawno – podczas fali upałów. Pewien facet, adwokat zresztą, wyjechał wraz z rodziną i psem (płci żeńskiej) poza miasto, na działkę.
Jak wiadomo, zwierzęta na takie temperatury reagują nie bardzo. Tu akcja przybrała rozmiary dramatu. Suka stała się potwornie agresywna. P o t w o r n i e. Dosłownie opętał ją demon: atakowała i gryzła wszystkich. Do tego stopnia, że właściciel ratując dzieci musiał ją... zlikwidować. Wrzucił ciało do bagażnika i postanowił zakopać w lesie. Jako że potrzebował do tego pomocy, roztrzęsiony zadzwonił do przyjaciela:
- Andrzej, k**wa, weź dwa szpadle i duże plastikowe worki, i czekaj na mnie przed bramą. Zatłukłem Rudą i trzeba ją zakopać.
Po nastu minutach facet podjeżdża, przyjaciel blady jak ściana, ale czeka. Przez całą drogę nie odezwali się ani słowem.
Na miejscu, gdy podchodził do bagażnika przyjaciel o mało co w końcu nie zemdlał. Nasz bohater dopiero po chwili przypomniał sobie, że na żonę pieszczotliwie mówi „Ruda”...

by steffan

* * * * *

GDZIE TA KEJA...

Jako żeglarka pasjonatka, dość często bywam na Solinie. Bliżej mam niż na mazury... Cisza i spokój tam panują, to czemu nie.
Jeden w wypadów. Odpoczywamy sobie po ciężkiej nocy na kei... Słoneczko świeci, ptaszki świergolą, jakby nie tupot przysłowiowych mew po deskach, to by był raj.
Z daleka płynie dezeta (jakkolwiek się to pisze). Dla niewtajemniczonych: duża łódź ciężka, prawie że opancerzona. Na kursach żeglarskich pływaliśmy na niej, jak nie wiało na żaglach, jak wiało na wiosłach - ot tak dla urozmaicenia.
No i płynie sobie ta dezeta, zbliża się... Na pokładzie załoga doświadczonych żeglarzy. Przewodzi im kapitan żeglugi, prawdziwy wilk morski na emeryturze, co to swoje kilometry, różnymi jednostkami pływającymi, po morzu zrobił.
Mają już całkiem niedaleko... i nadal płyną na pełnych szmatach.
Dość mocno wieje... Na twarzach załogi lekka panika, ale kapitan rozkazu nie daje, to się nie ruszają.
W końcu jakieś 3 metry od kei... Kapitan zaciąga się papierosem i nienerwowo wydaje komendę:
- CAŁA WSTECZ...
Keja została odbudowana.

by Kyane

* * * * *

ZWIERZENIA INTERNAUTY

Niniejszy list był zaadresowany do operatora "xxx":
"Od roku jestem użytkownikiem Waszej "wspaniałej" usługi blue connect. Szybkość dostępu do zasobów internetu jaką oferujecie spowodowała, że stałem się zupełnie innym człowiekiem. Zauważyłem, że wiele spraw można odłożyć na później, nawet wiele później, że jutro też jest dzień. Zacząłem dostrzegać wokół mnie świat, o którym w codziennej harówce na cudze marzenia już dawno zapomniałem.
Przestałem warczeć na ludzi i zauważać ich problemy. W trakcie otwierania się stron, które często z powodu wolnego transferu wygasają, mam czas na rozmowę z dziećmi, zauważam piękno przyrody przechadzając się po balkonie, nocą podziwiam konstelacje, obserwuję śpiącą żonę wspominając studenckie czasy (Ona ma szybki internet). Początki tej "terapii" były bardzo trudne.
Byłem bliski rezygnacji, ale Wasza wiara w pacjenta, przepraszam klienta, że da sobie radę umocniła zapisem w dobrowolnej umowie o możliwości utraty 1200,00 zł za dezercję dodała mi otuchy. Tak, przyznaję byłem uzależniony od 512 kb/s. Wolniejszy transfer powodował, że zachowywałem się jak w ataku białej gorączki. Padały słowa goryczy pod adresem operatora i supportu. Groził mi nawet rozpad domowego ogniska. Ale po roku zmagań, konsekwentnej pracy nad zrozumieniem istoty usługi tylko za ok 100,00 z miesięcznie mogę powiedzieć jak na terapii grupowej: jestem użytkownikiem blue connect, zmieniłem się, dziękuję, kocham Was.
P.S. zastanawiam się czy jak net przyspieszy dotrzymam mu tempa?"

by korzo2461


I powracamy do autentyków teraźniejszych:


* * * * *

WYZNANIA W AUTOBUSIE

Miejsce akcji: autobus. Wiosna. Godzina wieczorna. Ja, matula i moja genialna siostrunia [W]iktoria jechałyśmy autobusem. Z tyłu obok paniusi w wieku około "menopauzowym" usiadło 2 pijaczków.
[Pijak 1]Wie pani, ja to jestem ateistą. Nie wierzę w te pierdoły o Bogu, aniołkach sr*jących złotym g*wnem itd. Życie to życie.
[Pijak 2]A ja wyznaję religię szatana. Z niego dobry kozak jest. Jestem satanistą, wie pani.
Na co Wiktoria (drąc się na cały autobus), najwyraźniej bardzo zdenerwowana tym, iż nic nie jest w stanie zrozumieć z tego dorosło-pijackiego bełkotu:
[W]A JA JESTEM SCOOBY-DOO! I cicho mi tam już, no.

by ewna666

* * * * *

SZEF REGIONALNY

Mam kolegę, który pracuje w firmie farmaceutycznej, jako przedstawiciel. Ostatnio chodził dłuższy czas jak struty, bo nagle firma zaczęła zwalniać ludzi. Odbywało się to albo przez telefon, albo przyjeżdżał szef z asystentem, zapraszał na obiad i tam delikwent dostawał kopniaka z roboty. Ludzika bały się wszelkich wizyt z góry jak ognia, brali zwolnienia lekarskie - ogólnie atmosfera w firmie przez dwa miesiące typu "Piła2". Zadowolony był tylko szef regionalny, który kosił personel żując gumę z rękami w kieszeniach i uśmiechem na ustach. W końcu jedna ze zwolnionych dziewczyn zażądała wyjaśnień. Po naciskach szef regionalny pokazał jej maila po angielsku z samej zagranicznej centrali. Zobacz, mówi, tutaj jest napisane, że mamy zwolnić wszystkich pracowników z gorszymi wynikami. Dziewczyna dobrze znająca język angielski wytłumaczyła szefowi różnicę pomiędzy angielskim odpowiednikiem słowa "zwolnić" a "aktywizować" Wynikiem tej rozmowy było obdzwanianie przez kadry 40 wywalonych z roboty z prośbami o powrót do pracy i 2 tygodniowe, jak do tej pory, L4 szefa regionalnego... W ankiecie miał "angielski perfekt”.

by wally

* * * * *

MAŁPKA

Mam, posiadam sześcioletniego braciszka[B], świetny stworek. Pieszczotliwie za jego plecami wśród znajomych nazywam go małpką :)
Sytuacja właściwa: Razem z rodzicami wyjeżdżał nad morze. Wieczór przed wyjazdem wychodziłem na imprezę, więc żegnając się życzyłem wszystkim bezpiecznej podróży i powiedziałem do Mamy [M]
J: Koniecznie wyślij mi MMSa z małpką nad morzem
B: Co on powiedział mamo?
M: Żebym mu wysłała MMSa z małpką nad morzem
Brat z ogromnym przejęciem i niedowierzaniem:
B: To tam jest małpka?! Nad morzem?!

by biszkopt


* * * * *

KWASY


Rzecz działa się ładnych paręnaście lat temu, gdy mój brat był w podstawówce (trzecia klasa). Jako, że dzieci w tym czasie poznawały świat i jego właściwości, więc pani wychowawczyni kazała przynieść na lekcję środowiska kilka rzeczy.
Rzecz się dzieje w domu (b - brat, r - rodzice):
b - Pani kazała nam na następną lekcję przynieść kwasy.
r - ??
b - No kwasy. Pani kazała.
Rodzice wpadli w popłoch. Jakie kwasy? Czy może chodzi o np. kwasek cytrynowy? Nie wiedząc co z tym począć i za bardzo nie ufając w to, co mówi im latorośl, mama poszła do sąsiadki z góry (jako, że jej syn chodził z moim bratem do jednej klasy) zapytać się o co tak naprawdę chodzi. Tamten też twierdził, że chodziło o kwasy. No to teraz obie rodziny zaczęły szukać różnych kwasów, kwasków i tym podobnych rzeczy.
Następnego dnia rano, jakoś około 7, bo na 8 do szkoły chłopcy szli, obu paniom się przypomniało, że niedaleko mieszka jeszcze jeden chłopiec, który chodził z ich dziećmi do tej samej klasy. Więc w te pędy dzwonią do jego mamy i pytają o kwasy. I co się okazało... Chodziło o CHWASTY.
Tak, mój brat do tej pory słyszy jedno, a powtarza drugie.

by Laaqueel


* * * * *

W APTECE


Z cyklu wspomnienia farmaceuty, koleżanka mi przed chwilą napisała:

"....to nic w porównaniu z moim numerem z Clavinem (takie na potencję). Facet kupuje u mnie i widzę ze się wstydzi. W związku z tym nie nawiązuję kontaktu wzrokowego, szybko sprzedaję i podaję cenę, cały czas patrząc w komputer. Nagle słyszę " może to coś pomoże. " oho - myślę, jednak rozmawiamy, więc podnoszę wzrok i stwierdzam " to niezły lek, panowie go sobie chwalą". Pan z grobową miną odpowiada " miałem na myśli te 2,50 końcówki, żeby pani było łatwiej wydać". Wiesz ze rzadko tracę język. To był ten raz. Pozbierałam szczękę i z głupawym uśmiechem udałam się na zaplecze.

by felixos

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.


Oglądany: 77831x | Komentarzy: 10 | Okejek: 254 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało