Syndrom ZC
Koleś miał "syndrom zepsutych części". Otóż przychodził on ze średnią częstotliwością raz na tydzień/dwa i mówił co mu nie działa: komputer, głośniki, monitor... Sprzęt po spędzeniu u nas 2-4 dni działając cały czas wracał do klienta sprawny ku jego zdziwieniu. Pewnego razu okazało się że padł mu dysk. Klient po otrzymaniu tej informacji z ulgą stwierdził: "No, w końcu coś się popsuło..."
by Okragly
* * * * *
Ognia!
Mój kumpel w akademiku był kilka dni temu u mnie z kompem (przeinstalowanie MacOS), bo sam nie potrafił - wiadomo - Apple. Wszystko podłączył tak jak należy i poszedł coś zjeść. Po powrocie usiadł przy kompie i zapytał co robić. Na to ja odparłem: Odpal kompa.
W tym momencie z jego kompa poszedł siwy dym iskry i rozległ się syk palonego plastiku. Poszedł zasilacz i prawie cały komp się usmażył. "Odpalanie na całego"
by Gardan
* * * * *
PWP
Cytat z PWP - potwierdzenie wykonania pracy - podstawa do zafakturowania:Czynności wykonane: naprawa toru zasilania.
Tłumaczenie na polski: wetknięcie wtyczki kabla zasilającego urządzenie do gniazda elektrycznego. No cóż, potęga słowa.
by Skkalina
* * * * *
Kulka - opowieść o prawdziwym Chucku Norrisie wśród serwisantów
Dział IT w dużej międzynarodowej firmie. Dwóch informatyków (Stefan, Mikołaj) + jeden nowy (Kulka) wobec kilkuset komputerów i hordy barbarzyńskich użytkowników. Komórki służbowe obowiązkowo włączone 24 godziny na dobę. Ciągle w biegu: a to ktoś wyśle mail`a, że mu poczta nie działa, ktoś inny skarży się, że odpadło mu kółko od fotela, jeszcze komuś komórki w Excel`u same wypełniają się spacjami i trzeba wykwalifikowanego informatyka, by zdjął krawędź segregatora z klawisza. Taka sytuacja musiała odcisnąć, i jak się dalej okaże, odcisnęła piętno na ich psychice.
Kulka był młody i nowy w dziale. Jedyne, co o nim można było powiedzieć ze stuprocentową pewnością, to, że miał trzy wymiary i oddychał. Stefan i Mikołaj testowali go od pierwszych minut w firmie: drobne lub większe złośliwości, gówniane zadania to na jednym, to na drugim końcu fabryki. Ogólnie typowy rytuał pierwszych dni w męskim środowisku. Kulka znosił to wszystko spokojnie i robił swoje. Szlag człowieka trafiał, kiedy widział ten spokój. Gdy Kulka wyszedł okiełznać kolejną zbuntowaną maszynę, czarna myśl zaczęła kiełkować w umysłach Stefana i Mikołaja. Gdy wypuściła pączki Mikołaj powiedział:
- Pomóż mi.
Stefan spojrzał w jego stronę, ale Mikołaja już nie było. Zamiast niego za biurkiem siedział łypiąc złym okiem Książe Ciemności. Stefan przełknął ślinę i skinął głową. W 80 sekund rozłączyli kable we wszystkich komputerach Kulki, wyjęli (nomen omen) kulki ze wszystkich jego myszek i rozsypali po podłodze (reklama telewizora Sony się chowa), przecięli kable telefoniczne, a całość Mikołaj przypieczętował wbiciem Kulce śrubokręta w klawiaturę. Chwilę później Kulka wrócił. Z godnością i w milczeniu uporał się z dziełem zniszczenia Księcia Ciemności i spokojnie usiadł za biurkiem. Stefan z Mikołajem spodziewali się wszystkiego, ale nie tego, że Kulka bez słowa wróci do pracy. Mija pięć minut - Kulka stuka w klawiaturę. Mija dziesięć, piętnaście, dwadzieścia, pół godziny i nic! Chwilę przed końcem dnia Mikołaj już z ręką na klamce odbiera SMS`a:
Mikołaj, ty ch..u!
- Kulka! Jesteś żałosny. Godzinę męczyłeś się nad... TYM?! Ty pierdoło!
Mikołaj zamknął za sobą drzwi, a jego śmiech jeszcze długo dobiegał z korytarza. Następnego dnia Mikołaj przyszedł spóźniony.
- Wyłącz to.- powiedział zamiast "dzień dobry" mijając Kulkę w drzwiach.
Gdyby Kulka nie miał uszu, uśmiech miałby wokół głowy.
- OK.- powiedział i wyszedł.
Stefan nie wytrzymał:
- Co on ci zrobił? Co ma wyłączyć?
- Pamiętasz wczorajszego SMS`a? Przychodzą od wczoraj co 15 minut. W nocy też.
by Ricochett
* * * * *
Uwaga, jeśli chcesz, aby powstała XXVII odsłona Ciężkiej doli serwisanta, to dorzuć swoje przeżycie z serwisantem na forum (koniecznie z tym znaczkiem ) lub napisz do mnie. Jeśli będą dobre, to gwarantujemy, że pojawisz się w kolejnym wydaniu. Nie zapomnij się podpisać!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą