Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Szkoła gotowania i przetrwania XII

41 612  
193   6  
Kliknij i zobacz więcej!Jeśli już bierze cię chęć na podejście do garów i zrobienie czegoś zjadliwego, to nigdy, przenigdy nie bierz przykładu z tych poniżej.

Mam 5 lat starszego brata i jako dzieci zazwyczaj chorowaliśmy osobno. Tym razem jednak fatum zarządziło wspólne chorowanie. On miał jakieś 10-12 lat, ja odpowiednio mniej. Mama w pracy. Może ugotować coś pysznego? "Kuchnia polska" w łapska i czytamy - to nie, tamto nie, mięso nieeee... Ooo!! Pączki!! Składniki - mąka, jajka, drożdże... Hmmm... Drożdże... No ale przecież na proszku do pieczenia też urośnie, chyba, co nie? Dalej: cukier, margaryna... smalec też tłuszcz, też będzie... Zaczyn? Kompletna egzotyka... Masa wyszła półpłynna, jak z tego cholerstwa zrobić kulki z dżemem w środku? Może wrzucić dżem po prostu i masa sama oblepi dżem i się kulki porobią?
Nie? Dziwne, mamie jakoś wychodziło. Kurczę, która to godzina? Mama idzie... Akcja - balkon, lot z drugiego piętra, wypas przez co najmniej tydzień dla much i innego paskudztwa pod balkonem... A Mama i tak wiedziała - kleksy rozmazanej lepkiej masy od kuchni do balkonu + znaczne uszczuplenie zapasów kuchennych nie uszły jej uwadze... Ale wzięła pod uwagę, że chcieliśmy dobrze, więc obyło się bez większych perturbacji, tylko mnie do tej pory pączki nie wychodzą...

by Maciupie

* * * * *

Normalny posiłek wieczorny mojego braciszka: Ryż gotowany w kostce rosołowej wrzucamy na patelnię, na której znajduje się podsmażona kiełbasa pokrojona w kosteczkę, zalewamy roztrzepanym jajkiem, dorzucamy trochę żółtego sera i doprawiamy curry, papryką, pieprzem, solą i Vegetą.
Nawet niezłe.

by Doomink

* * * * *

W latach kiedy zaczynałem moją karierę w kuchni tj. w wieku 8-9 lat, zawsze lubiłem podpatrywać jak moja mama robi omlet. W skład jego wchodziło jaja, mleko, sól, pieprz i troszeczkę mąki. Jak już myślałem, że potrafię omlet upiec - zaprosiłem do mojego mieszkania kolegów. Zacząłem mieszać składniki, ale za Boga nie potrafiłem sobie przypomnieć proporcji dodawanej mąki oraz przypraw. Jednak jakoś dałem sobie radę i upiekłem coś, co w smaku przypominało mąkę z jajami i było to dość pikantne. Niestety, nikt nie chciał tego jeść, nie wiedziałem co mam z tym zrobić - nie chciałem wyrzucać do śmieci - jako dowód mojej porażki... ale moi koledzy zauważyli przez okno, że tuż pod blokiem na działce opala się jakaś kobieta. Niewiele więc myśląc zaczęliśmy bombardować niewinną kobiecinę moim "omletem" za każdym razem chowając się za oknem. Niestety, kobieta ta okazała się znajomą mojej mamy - o czym się później boleśnie przekonałem.

by Goliat69

* * * * *

Rzecz się działa na mocno spontanicznym wypadzie do Chorwacji. Pojechaliśmy tam w trójkę, zakupy zrobiliśmy jeszcze w Polsce. Po dotarciu na miejsce postanowiliśmy przygotować pierwszy posiłek. Wszystkie składały się z ryżu/makaronu zawalonego tym, co się akurat wyciągnęło. Jako zaradni ludzie mieliśmy też sporo przypraw - czosnek, papryka, pieprz (oczywiście ziarnisty, bo w sklepie nie byliśmy zbyt trzeźwi), itd. Zapomnieliśmy o soli. Żaden problem, w końcu jesteśmy nad słonym morzem. Poszedłem z garnkiem po słoną wodę i coś na tym ugotowaliśmy. Okazało się tak słone, że aż ciężko było jeść, więc od tej pory nauczeni doświadczeniem mieszaliśmy morską wodę z mineralką. Działało świetnie. Do czasu. Wracając zrobiliśmy się głodni. 300 km do morza. Ze 100 do najbliższej wiochy, bo postanowiliśmy wrócić inną drogą. Do dziś nie mogę uwierzyć, że byliśmy aż tak głodni.

by Ace214 @

* * * * *

Jak zrobić wyśmienite schabowe w warunkach akademikowych? Wystarczy mieć chleb (niekoniecznie pierwszej świeżości), który maczamy w takiej oto mieszance: jajko rozbełtane z wodą (wody dajemy tyle, żeby to jedno jajko wystarczyło na cały chleb, jaki mamy zamiar zjeść, no chyba że ktoś ma 2 jajka. Ale w warunkach kryzysowo - akademikowych nawet o jedno czasem ciężko), odrobiną soli i dużą ilością przyprawy do kurczaka, przyprawy do mięsa z grilla i wszystkiego, co się z mięsem kojarzy. Jak ktoś lubi i ma, można dorzucić czosneczek. Gwarantowany smak mięska, pełny brzuch i tabuny ludzi szukających źródła tak wyśmienitego zapachu.

by Paula54 @

* * * * *

W młodszej młodości miałam zwyczaj przygotowywać coś, co ja nazywałam "jajecznicą", a moja mama "smrodem". Cebula, szczypiorek, szynka/parówki/oba, ser, inny ser, jeszcze jakiś ser, śmietana, keczup, musztarda, mąka kukurydziana, sos sojowy, przyprawa gyros, salami, zioła, olej/masło/margaryna. I jajko. Jedno. Zazwyczaj zabierałam się do produkcji koło 21:30, kładliśmy się spać w chmurach cuchnącego, niebieskiego dymu. "Jajecznica" bardzo mi zawsze smakowała.

by Cerasum

* * * * *

Czasy studenckie, parodniowy wyjazd około sylwestrowy. Impreza tuż po przyjeździe, noc głęboka, kolega zgłodniał, więc postanowił zjeść coś na ciepło. Danie z paczki, chyba makaron z sosem pomidorowym. Z tym, że nie było to danie błyskawiczne do zalania, ale trzeba było je kilka minut pogotować. A w czym można najszybciej ugotować? W czajniku bezprzewodowym oczywiście. Kolega wlał wodę, wsypał zawartość paczki, chytrze zablokował przycisk bezpiecznika czajnika zapałkami (przecież musiało się trochę pogotować) i powrócił do konsumpcji napojów wyskokowych. Obudziła nas rano właścicielka, dość obcesowymi i nieparlamentarnymi słowy. Okazało się, że czajnik się stopił zupełnie, spalił się też blat kuchenny, ale jakoś tak dziwnie, że zupełnie zwęgliła się jego powierzchnia, a reszta nie. Prawdopodobnie przez chwilę czajnik płonął żywym ogniem, bo opalone były wiszące szafki kuchenne. No i stopiły się kable, gniazdko i chyba coś w ścianie. Po pokryciu strat do końca wyjazdu musieliśmy ograniczyć pokarmy, tak aby starczyło na napoje.

by Vonbytkow

* * * * *

Kumpel mieszkający z babcią, wracając późno (a w zasadzie to już wcześnie) z zakrapianej imprezy stwierdził, że męczy go mały głód. Danio w tym czasie jeszcze nie istniał, więc musiał poszukać w lodówce czegoś innego. Kolega ten do każdego posiłku wypijał co najmniej 0,5 l herbaty (popijał nawet zupę), więc po rekonesansie w lodówce stwierdził, że ugotuje sobie grube parówki i herbatę. Nalał więc do czajnika wodę, postawił na gaz, jednak aby przyśpieszyć proces postanowił zrobić 2 w 1 i parówki ugotować razem z wodą na herbatę. W czajniku...

Efekt był taki, że kumpel poszedł spać głodny, ale mina babci, która wstała rano i zobaczyła czajnik z dwoma pływającymi parówkami w środku - bezcenna.

by Ptasiek

* * * * *

Ja nie mam problemów w kuchni, ale moja siostra tak. Ostatnio miała opanierować filety z kurczaka. Nieźle jej poszło, ale zamiast bułki tartej użyła manny. Powstały kotlety o wysokiej klasie twardości... Ojciec podsumował: "prawie jak KFC".

by HusiRR

* * * * *

Będąc dziećmi z kuzynem i patrząc jak nasze mamy robią pizzę postanowiliśmy też taką zrobić. W tym celu do miski wrzuciliśmy mąkę, a że było mało uzupełniliśmy czosnkiem granulowanym (w końcu jest dobry), następnie z powodu braku drożdży dodaliśmy czosnek granulowany (czosnku nigdy za mało), dodaliśmy wodę i oczywiście oregano. Wyłożyliśmy "ciasto" na blachę. Z braku koncentratu pomidorowego posypaliśmy ciasto czosnkiem (już chyba drugi papierek zużyliśmy, a było o dziwo ich sporo w kuchni), dodaliśmy jakaś kiełbasę i pokrojony w plastry czosnek. Na koniec posypaliśmy wszystko resztą czosnku, bo nie mieliśmy sera. O dziwo po upieczeniu tego zjedliśmy wszystko, lecz popołudnie i wieczór spędziliśmy na balkonie jedząc miętusy. Węch naszej rodziny tego nie wytrzymał.

by Scib3k @

Próbowałeś eksperymentów w kuchni? Robiłeś jakieś dziwne drinki od widoku których innym robiło się mdło? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. W jako temat wpisz SAM GOTUJĘ!

Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!

Oglądany: 41612x | Komentarzy: 6 | Okejek: 193 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało