Aż dziw że jeszcze nikt nie wspomniał...
Plusy:
- oczojebna grafika. Wszystko jeszcze bardziej świeci, mryga i pulsuje. Kolory na dziś: fioletowy i zielony
- niezła końcówka
Minusy:
- oczojebna grafika. Wszystko jeszcze bardziej świeci, mryga i pulsuje. Kolory na dziś: fioletowy i zielony
- brak sensu
- brak fabuły
Komuś stawała kuśka na samą myśl o świecących wielorybach, więc zrobił o tym cały film i tak mu ręce świerzbiły do kindybała że pod koniec kuśkę chyba sobie złamał z samozadowolenia.
Film w zasadzie o niczym. Jest jakaś kolorowa planeta, na którą wpadają nieproszeni goście. Ich misją jest znaleźć jakiegoś nic nie znaczącego gościa, po to by go znaleźć. W między czasie okazuje się że wszyscy to jedna wielka rodzina, starsi i młodsi, chłopak i dziewczyna. Napisy. Nie ma nawet sceny po napisach, można się rozejść, proszę zabrać pudełko po nachosach.
Fabuły wystarczy na jakieś 30 minut, ale jako że film trwa prawie 3h15min (ha, idziemy na rekord!) to bohaterowie umierają i ożywają przynajmniej kilkukrotnie. Blablabla, rodzina najważniejsza, miłość jest najsilniejsza, ale co to za miłość bez karabinów maszynowych i rodzina bez granatników. Wiec tradycyjnie super-hiper-turbo-marines na sterydach mają celność Szturmowców a nasi bohaterowie rozwalają wszystko jednym łukiem bez zmiany magazynka. Rambo zdejmował śmigłowiec strzałą przeciwpancerną, a okazuje się że wystarczy ostry kijek by zdjąć całą bojową maszynę. Najfajniejsi są łowcy, którzy zbierają płyn tak drogi, że - tu cytat - "ja pi*rdolę!". A jak już się wszystko sypie, Titanic tonie i nawet kotom kończy się limit 9 żyć, to wchodzi ubrana na biało deus ex machina i cała sala ryczy ze wzruszenia.
Typowe filmidło początku XXI wieku. Jebutnie kolorowe, bez jakiegokolwiek pomysłu, władowane w film za bazyliony dolarów super technologie trackingu które nie mają żadnego znaczenia, efekty 3D HD USB PHP PZPR PKP wpakowane do każdej możliwej dziury. Co gorsza, nie ma żadnej sceny seksu, nawet jak gorąca nastolatka w obcisłym mokrym bikini spotyka się na schadzce z napalonym młodzieńcem w samej przepasce na jajach. I - mimo że sposobności jest przynajmniej 15 milionów - nawet kawałka cycka.
Plusy:
- oczojebna grafika. Wszystko jeszcze bardziej świeci, mryga i pulsuje. Kolory na dziś: fioletowy i zielony
- niezła końcówka
Minusy:
- oczojebna grafika. Wszystko jeszcze bardziej świeci, mryga i pulsuje. Kolory na dziś: fioletowy i zielony
- brak sensu
- brak fabuły
Komuś stawała kuśka na samą myśl o świecących wielorybach, więc zrobił o tym cały film i tak mu ręce świerzbiły do kindybała że pod koniec kuśkę chyba sobie złamał z samozadowolenia.
Film w zasadzie o niczym. Jest jakaś kolorowa planeta, na którą wpadają nieproszeni goście. Ich misją jest znaleźć jakiegoś nic nie znaczącego gościa, po to by go znaleźć. W między czasie okazuje się że wszyscy to jedna wielka rodzina, starsi i młodsi, chłopak i dziewczyna. Napisy. Nie ma nawet sceny po napisach, można się rozejść, proszę zabrać pudełko po nachosach.
Fabuły wystarczy na jakieś 30 minut, ale jako że film trwa prawie 3h15min (ha, idziemy na rekord!) to bohaterowie umierają i ożywają przynajmniej kilkukrotnie. Blablabla, rodzina najważniejsza, miłość jest najsilniejsza, ale co to za miłość bez karabinów maszynowych i rodzina bez granatników. Wiec tradycyjnie super-hiper-turbo-marines na sterydach mają celność Szturmowców a nasi bohaterowie rozwalają wszystko jednym łukiem bez zmiany magazynka. Rambo zdejmował śmigłowiec strzałą przeciwpancerną, a okazuje się że wystarczy ostry kijek by zdjąć całą bojową maszynę. Najfajniejsi są łowcy, którzy zbierają płyn tak drogi, że - tu cytat - "ja pi*rdolę!". A jak już się wszystko sypie, Titanic tonie i nawet kotom kończy się limit 9 żyć, to wchodzi ubrana na biało deus ex machina i cała sala ryczy ze wzruszenia.
Typowe filmidło początku XXI wieku. Jebutnie kolorowe, bez jakiegokolwiek pomysłu, władowane w film za bazyliony dolarów super technologie trackingu które nie mają żadnego znaczenia, efekty 3D HD USB PHP PZPR PKP wpakowane do każdej możliwej dziury. Co gorsza, nie ma żadnej sceny seksu, nawet jak gorąca nastolatka w obcisłym mokrym bikini spotyka się na schadzce z napalonym młodzieńcem w samej przepasce na jajach. I - mimo że sposobności jest przynajmniej 15 milionów - nawet kawałka cycka.