I. Napadający
Faceta idącego spokojnie ulicą obskakuje grupa oprychów:
- Dawaj kasę!
- Kiedy nie mam...
- To ściągaj łachy!
- Ale to jedyne, jakie mam...
Przywódca oprychów myśli chwilę, w końcu wskakuje napadniętemu na barana:
- To chociaż mnie do domu odwieziesz.
II. Ukraiński
Siedzi sobie na ganku dwóch Ukraińców, ojciec i syn. Syn pyta ojca:
- Tato, a kto jest winien, że nam się tak kiepsko wiedzie?
- Widzisz synku, żyliśmy sobie spokojnie aż tu pewnego dnia przyszli ci cholerni Moskale i dali nam niepodległość.
III. Lekarski
Wpadł anatomopatolog z przyjacielską wizytą (tzn. flaszką) do anestezjologa. Ten po jakimś czasie (opróżnieniu flaszki) zaprasza kolegę:
- Chodź, pokażę ci swoich pacjentów, zresztą pewnie niedługo będą twoimi...
- Ja nie idę, ja się boję tych twoich pacjentów!
- A czemu?!
- Oddychają...
IV. Podrywczy
- Hej, mała, masz maila?
- Nie, a co?
- Ech, szkoda, moglibyśmy się poznać...
Faceta idącego spokojnie ulicą obskakuje grupa oprychów:
- Dawaj kasę!
- Kiedy nie mam...
- To ściągaj łachy!
- Ale to jedyne, jakie mam...
Przywódca oprychów myśli chwilę, w końcu wskakuje napadniętemu na barana:
- To chociaż mnie do domu odwieziesz.
II. Ukraiński
Siedzi sobie na ganku dwóch Ukraińców, ojciec i syn. Syn pyta ojca:
- Tato, a kto jest winien, że nam się tak kiepsko wiedzie?
- Widzisz synku, żyliśmy sobie spokojnie aż tu pewnego dnia przyszli ci cholerni Moskale i dali nam niepodległość.
III. Lekarski
Wpadł anatomopatolog z przyjacielską wizytą (tzn. flaszką) do anestezjologa. Ten po jakimś czasie (opróżnieniu flaszki) zaprasza kolegę:
- Chodź, pokażę ci swoich pacjentów, zresztą pewnie niedługo będą twoimi...
- Ja nie idę, ja się boję tych twoich pacjentów!
- A czemu?!
- Oddychają...
IV. Podrywczy
- Hej, mała, masz maila?
- Nie, a co?
- Ech, szkoda, moglibyśmy się poznać...
--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry!