Późnym wieczorem, wracają z kina ciemną uliczką dwie starsze panie z latarkami w dłoniach.
- Dobrze, że teraz już nie ma wampirów - komentuje film jedna.
- Może dlatego, że książęta i hrabiowie powymierali - mówi druga.
Dochodzą do starej opuszczonej kamienicy i nagle widzą, że w ciemnej bramie poruszył się jakiś cień.
Jak na komendę obie skierowały światło latarek w tamtą stronę.
Oczom ich, ukazała się ciemna postać, trzymająca w dłoni pokaźnych rozmiarów wyprężonego "pogromcę".
Nie okazując cienia strachu jedna z nich mówi...
- Z takim źle zaciosanym kołkiem osikowym nic wampirowi nie zrobisz człowieku !
- Dobrze, że teraz już nie ma wampirów - komentuje film jedna.
- Może dlatego, że książęta i hrabiowie powymierali - mówi druga.
Dochodzą do starej opuszczonej kamienicy i nagle widzą, że w ciemnej bramie poruszył się jakiś cień.
Jak na komendę obie skierowały światło latarek w tamtą stronę.
Oczom ich, ukazała się ciemna postać, trzymająca w dłoni pokaźnych rozmiarów wyprężonego "pogromcę".
Nie okazując cienia strachu jedna z nich mówi...
- Z takim źle zaciosanym kołkiem osikowym nic wampirowi nie zrobisz człowieku !
--
Gwóźdź, żeby się przebić dostaje w łeb, a człowiek żeby się przebić, musi czasem dostać porządnie w dupę.