Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Książkoholicy > Ptasiek
teddy-ona
teddy-ona - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Jestem w trakcie czytania i znając niekonwencjonalne podejście Whartona do miłości (z wcześniejszej lektury arcydzieła "Spóźnieni kochankowie") zaczynam się obawiać, czy aby nie dojdzie do stosunku o charakterze erotycznym między tytułowym bohaterem a jakimś gołębiem czy innym kanarkiem... Bez spojlerów proszę, ale powiedzcie: jak bardzo się mylę?

--
Wszystko jest po coś ;-)

divinewrath

--
Amelik: krzyżówka ameby i królika. Mnoży się i dzieli w tym samym czasie. Failure is not an option. It comes bundled with Windows 8.

Aspirant_mlodszy
Nie tak bardzo, ale troche bedzie oblesnie

grzan
grzan - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Książka przepiękna, odkryłam ją wiele lat temu. Zrobiła wtedy na mnie piorunujące wrażenie, do dzisiaj chętnie do niej sięgam, ot nawet wczoraj... Szukaj znaczeń "podskórnych", bo tam naprawdę nie o "obleśny" akt seksualny międzi bohaterem a ptakiem chodzi...

Yoop
Yoop - Superbojownik · przed dinozaurami
Naprawdę? Może jednak w tym smętnym, ciągnącym się jak flaki z olejem, pozbawionym humoru i polotu tekście jest coś, co przeoczyłem. Być może za fasadą psychobełkotu, jest coś więcej niż sztampowa "pogoń za wolnością i byciem prawdziwym sobą", ale szczerze wątpię. Dla mnie to dzieło pokroju "Alchemika" i nawet ten nieszczęsny chłystek pałętający się w pszenicy wydał mi się ciekawszy. Cóż, może powinienem się zmusić i przebić przez ten literacki beton jeszcze raz.

teddy-ona
teddy-ona - Superbojowniczka · przed dinozaurami
:yoop brak polotu w "Ptaśku" :o Podwójna bzdura ;-)

--
Wszystko jest po coś ;-)

miss_cappuccino
Zgadzam się z :yoopem - z tym, że w sumie powiedziałabym nawet, że wszystkie książki Whartona są nudne i/lub przeintelektualizowane i ciągną się w nieskończoność [pomimo tego, że są dość krótkie w większości]. Parę lat temu moja mama miała fazę "na Whartona" - na każdą okazję kupowałam jej którąś z jego książek i kilka z nich przeczytałam idąc za ciosem, lub próbowałam przeczytać, ale szybko się poddałam. Jego książki wydawały mi się strasznie smętne. Co do samego "Ptaśka" to zalicza się on do grupy tych, które próbowałam przeczytać i poległam po drodze, albo raczej zasnęłam w trakcie ;)

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

teddy-ona
teddy-ona - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Idąc tokiem myślowym przedstawionym przez :yoopa tylko zabawne i wartkie książki są coś warte. Nie zgadzam się z tym w całej rozciągłości.
Co do "Ptaśka" to nie mam zamiaru bronić Whartona do ostatniej kropli krwi, przy czym uważam, że książka trzyma pewien poziom i jest warta przeczytania.

--
Wszystko jest po coś ;-)

grzan
grzan - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Yoop, nie zmuszaj się... całe szczęście literatrura jest tak rozległym i różnorodnym polem doświadczalnym dla każdego czytelnika, że "dla wszystkich starczy miejsca".

Yoop
Yoop - Superbojownik · przed dinozaurami
Przepraszam, jeśli ktoś poczuł się dotknięty moim wpisem. Rzecz jasna każdy czyta i lubi, co chce. Skoro jednak wątek został poświęcony opinii nt."Ptaśka" to mając swoje zdanie, postanowiłem się nim podzielić.
I nie twierdzę bynajmniej, że tylko zabawne i wartkie książki są wartościowe. Nie mówimy tu jednak o literaturze naukowej czy filozofii, ale o zwykłej popkulturowej beletrystyce. Oczekuję więc, że taka książka będzie miała w sobie coś, co zachęca czytelnika i w takim wypadku lekkość pióra i wciągająca fabuła są dla mnie istotnym atutem. Ja w "Ptaśku" niczego takiego nie znalazłem.

Aspirant_mlodszy
Jest jedna ksiazka Whartona, ktora na prawde mi sie podobala, to jest "W ksiezycowa jasna noc". Tę polecam. No i "Spoznieni kochankowie"- dla mnie starej panny jest nadzieja

myszsza
myszsza - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Napisał Wharton parę wartościowych książek: Ptaśka, W księżycową jasną noc, Franky Furbo. Reszta to populizm i grafomania. Wharton wykorzystuje co tylko może, by powieść osiągnęła sukces. "Niezawinione śmierci" jest tego najlepszym przykładem. Jaki ojciec może tak sprzedawać śmierć swoich dzieci i wnuków?
"Dom na Sekwanie" jest najnudniejszą książką, jaką czytałam. Długie opisy wbijania setek gwoździ, sama sobie się dziwię, że dobrnęłam do końca.
Od Whartona gorszym grafomanem jest chyba tylko Coelho.

--
Ratując jednego psa, nie zmienisz świata, lecz zmienisz świat dla tego jednego psa.
Forum > Książkoholicy > Ptasiek
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj