Witam,
piszę, bo liczę, że wśród Bojownictwa jest ktoś, kto będzie mógł mi pomóc.
Od kilku dni mam w domu małego pieska (około 2 miesięcznego, ale dokładnie nie wiem, bo urodził się na wsi). Urodził się na dworze i mieszkał na dworze, aż do tej soboty. Zauważyłam, że odkąd mieszka w domu często sprawia wrażenie jakby było mu za ciepło: oddycha z otwartym pyszczkiem. Do tego ma ciepły i bardzo wilgotny nos, momentami jakby miał tam kropelki. Czy to może być powodem przeniesienia z dworu do domu, czy raczej powinnam obstawiać jakieś przeziębienie? Dodam, że ogólnie piesek jest bardzo aktywny, wszystko go interesuje i chce się bawić. Ma apetyt i często sika. No ale to jego "zianie".. Jutro wybieram się do weterynarza, ale nie daje mi to spokoju i dlatego proszę, aby wypowiedział się ktoś kto się zna na tym.
piszę, bo liczę, że wśród Bojownictwa jest ktoś, kto będzie mógł mi pomóc.
Od kilku dni mam w domu małego pieska (około 2 miesięcznego, ale dokładnie nie wiem, bo urodził się na wsi). Urodził się na dworze i mieszkał na dworze, aż do tej soboty. Zauważyłam, że odkąd mieszka w domu często sprawia wrażenie jakby było mu za ciepło: oddycha z otwartym pyszczkiem. Do tego ma ciepły i bardzo wilgotny nos, momentami jakby miał tam kropelki. Czy to może być powodem przeniesienia z dworu do domu, czy raczej powinnam obstawiać jakieś przeziębienie? Dodam, że ogólnie piesek jest bardzo aktywny, wszystko go interesuje i chce się bawić. Ma apetyt i często sika. No ale to jego "zianie".. Jutro wybieram się do weterynarza, ale nie daje mi to spokoju i dlatego proszę, aby wypowiedział się ktoś kto się zna na tym.