Mieszkańcy wielkich miast wiele wygód okupują też wieloma konsekwencjami - bardzo rzadko na przykład udaje im się zobaczyć gwiazdy. 13 lipca 1977 roku było jednak inaczej i mieszkańcy Nowego Jorku po raz pierwszy od wielu lat ujrzeli nad sobą Drogę Mleczną. Była to zasługa ogromnej burzy, która odcięła prąd w metropolii, wygaszając całe miasto.

#2.

Awaria silników odrzutowca w najmniej sprzyjającym momencie - ponad burzową chmurą - to rzecz, która przytrafiła się Williamowi Rankinowi. Amerykański wojskowy został zmuszony do wyskoczenia z F-8 w sam środek chmury. Prądy wznoszące utrzymywały spadochroniarza w powietrzu przez ponad 40 minut, aż wreszcie bezpiecznie wylądował. Rankin był jedyną osobą, która zdołała przeżyć skok spadochronowy przez burzową chmurę.

#3.

Piorun kulisty to bardzo rzadkie zjawisko - szybko przemieszczająca się kula światła, mająca od zaledwie kilku do kilkudziesięciu centymetrów średnicy. Naukowcy nie potrafią wytłumaczyć jej występowania, a jedna z proponowanych teorii głosi, że piorun kulisty… nie istnieje. Sugeruje się, że silne podczas burzy pole elektromagnetyczne oddziałuje na neurony w płacie potylicznym, wywołując złudzenie.

#4.

Burza często kojarzy się ze zniszczeniami - pozrywane dachy, połamane drzewa, podpalone budynki. Jednak w historii wystąpiła też „burza, która uratowała Waszyngton”. Rozpętała się dzień po tym, jak brytyjscy żołnierze podpalili szereg budynków w mieście. Zanim ogień na dobre się rozprzestrzenił, gwałtowne ulewy ugasiły pożary. Mocno ucierpiały też salwujące się ucieczką brytyjskie okręty.

#5.

Jest ileś rzeczy, których nie należy robić podczas burzy, jednak mało kto wie, że zalicza się do nich również… branie kąpieli. Sytuacja wydaje się absurdalna, ryzyko jest minimalne… tylko kilku zmarłym w ten sposób osobom wcale nie jest do śmiechu. Teoretycznie (a praktyka niestety to potwierdziła) w szczególnych okolicznościach możliwe jest, że ładunek elektryczny po uderzeniu pioruna w dom powędruje rurami doprowadzającymi wodę i kopnie kąpiącego się.

#6.

Burza śnieżna i śnieżyca - choć media stosują te pojęcia wymiennie, to nie to samo. Śnieżyca to po prostu intensywne opady śniegu, którym często towarzyszy np. silny wiatr. Z kolei burza śnieżna to zjawisko znacznie rzadsze. Typowa burza łączy wyładowania atmosferyczne z opadami deszczu - tymczasem w burzy śnieżnej, jak sama nazwa wskazuje, podstawowym rodzajem opadu jest śnieg.

#7.

Osoby, które obawiają się burzy, raczej nie będą zachwycone. Tak czy inaczej, naukowcy po latach zbierania danych postanowili zrobić podsumowanie. Okazało się, że w każdej godzinie na Ziemi ma miejsce około 760 burz. Pocieszający może być fakt, że to i tak mniej, niż dotychczas szacowano. A także to, że duża część burz ma miejsce w tropikach, ze szczególnym uwzględnieniem odległej od nas jak tylko się da Kotliny Konga.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5