Oto, zaczerpnięty z listy dyskusyjnej, przykład jak można uzyskać kompetentną i przy okazji uduchowioną pomoc w sprawie regulacji zapłonu w motocyklu.From: "Jackare" j_l****@*****net.pl
Subject: Re: MZ ETZ 251 problem
Date: Wed, 11 Jun 2003 12:50:24 +0200
Newsgroups: pl.rec.motocykle
Message-ID: bc71il$c4v$1@nemesis.news.tpi.pl
> Zapłon jest elektroniczny nie rególuje się go.
>
> Gdzie jest dysza w MZ ???
Zprawde powiadam Ci ze racje masz: zaplonu nie rególuje sie, jednakowoz sie go r e g u l u j e . I zaprawde powiadam iz lacniej kot zje kupe wielblada niz bedzie mozna z niewyregulowanym zaplonem na motocyklu jezdzic, przeto sprawdz czleku wyprzedzenie statyczne zaplonu.
Blogoslawiony ten kto sprawdza ustawienie poziomu paliwa albowiem wazny to czynnik i przy poziomie niskim diabelska ta maszyna szybciej paliwo wypalac bedzie nizli je otrzyma a paliwo w rurce o niczym swiadczyc nie moze.
Matrix - scena z tabletkami. Jak wiele było wersji tej sceny dowie się tylko ten kto czyta polskie listy dyskusyjne. Czy ta, która została umieszczona w filmie była najlepsza? Oceńcie sami...- Musisz wybrać - powiedział Morpheus.
Pochylił się do przodu i wyciągnął do Neo obie ręce. Rozchylił zaciśnięte pięści. Neo ze zdumieniem ujrzał, że są tam tabletki: w jednej dłoni żółta, a w drugiej zielona.
- Matriksa nie da się opisać. To trzeba przeżyć samemu. Wybierzesz żółtą pigułkę i zobaczysz sam jaki jest świat naprawdę. Weźmiesz zieloną i obudzisz się w swoim łóżku i uwierzysz we wszystko, nawet w gruszki na wierzbie. Decyduj.
Neo się zawahał. Spojrzał na oczy Morpheusa skryte za ciemnymi okularami i sięgnął po żółtą tabletkę.
- Pamiętaj, że twoja decyzja jest nieodwołalna!
Połknął tabletkę i popił wodą ze szklanki stojącej na stoliku. Odchylił
się w fotelu i czekał na pierwsze efekty. Morpheus przed nim zacierał dłonie i uśmiechał się szyderczo. A może tak mu się tylko wydawało... Pierwszy skurcz przyszedł nagle.
Trzej przyjaciele wybrali się do miasta, aby się rozerwać.Pomysł, aby odwiedzić miejscowy dom publiczny spotkał się z ogólną aprobatą.
Zwłaszcza, że "gospodyni" poinformowała ich o specjalnej ofercie wieczora za $100, $150, albo $200.
Pierwszy facet decyduje się stracić $100. Kazano mu wejść w pierwsze drzwi i wkrótce przyjaciele słyszą dochodzące zza drzwi odgłosy ekstazy. Po pewnym czasie pojawia się spocony i, uśmiechając się od ucha do ucha, mówi:
- Tam była najpiękniejsza kobieta, jaką kiedykolwiek widziałem. Po długiej grze wstępnej położyła dwa pierścionki ananasa dookoła mojego penisa i zjadła je.
W końcu wrócił, z tym samym szerokim uśmiechem i tą samą historią,
z tą różnicą , że dodatkowo do ananasów dostał bitą śmietanę.
Trzeciego nie trzeba było przekonywać. Bez zastanowienia rozstał się z $200 i zaprowadzono go do pokoju na piętrze. Koledzy słyszą odgłosy zachwytu, które nagle zostają przerwane przez wrzask agonii. Kiedy wreszcie wraca, koledzy nie mogą się doczekać by usłyszeć, co tam się zdarzyło.
- Tak - wyjaśnia ze zmęczeniem - ona była najpiękniejszą kobietą jaką kiedykolwiek widziałem i po długiej grze wstępnej ozdobiła mego penisa dwoma pierścionkami ananasa, bitą śmietaną, posiekanymi orzechami i na tym wszystkim ułożyła apetyczną czerwoną wisienkę.
- I co wtedy?? - pytają niecierpliwie.
- A więc - odpowiedział - to wszystko wyglądało tak smakowicie, że skusiłem się na jednego gryza...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą