Szukaj Pokaż menu

Hotel z wyjątkowym poczuciem humoru

87 243  
1197   11  
Pewien mężczyzna z USA zarezerwował sobie noc w jednym z hoteli za miastem i zupełnie nie spodziewał się, że ten pobyt wywrze na nim ogromne wrażenie. Zaczęło się jeszcze przed wyjazdem...

Jacuzzi na wysokościach

53 344  
418   14  
Grupa ludzi mocno uzależnionych od adrenaliny zebrała się by wspólnym wysiłkiem zrobić coś niewyobrażalnego dla zwykłego człowieka. Pomysł padł na stworzenie wieloosobowej wanny jacuzzi pod najwyższym mostem łukowym w Europie. Zaczęli skoro świt...

Kliknij i zobacz więcej!

Urzędy na wesoło

62 154  
347   4  
Witaj w wesołym urzędzie. Dziś przekonasz się jak ciężka jest praca pani redaktor, odwiedzimy bibliotekę oraz sprawdzimy, jak przebiega wydawanie kart dla teściowych.

Prowadzę portal internetowy w małej mieścinie. Wszyscy się znają, albo są ze sobą spokrewnieni.

2 w nocy. Dzwoni facet:
- Kuźwa, jak wchodzę na wasz portal, to ciemność widzę!
- A monitor pan włączył? -  ja, lekko nieprzytomnym tonem.
- O żesz ku**a! -  trzask słuchawki.

***

Poranek, piję kawę, żeby w miarę oprzytomnieć. Telefon:
- Pani, wy mi w mailu siedzicie i permanentnie inwigilujecie!
- ???
- I w telefonie też!
- ???
- No, cały czas mi mówicie, kto mnie czyta!
Po dłuższej rozmowie udało się wyjaśnić człowiekowi, żeby wyłączył powiadomienia o nowych postach na maila i maile w telefonie. Dzwoni na drugi dzień:
- Wypie******łem ten cały internet i teraz mam spokój! Nie dam się wam! Telefon zostawiłem!

***

Idę do sklepu, stoję w kolejce do kasy. Przede mną kobieta z dzieckiem. Przyglądają mi się badawczo, zaczynam czuć się nieswojo.
- Patrz, to ta pani, która pisze w Internecie -  poucza mama synka, celując we mnie palcem - Widzisz, jak będziesz dalej olewał szkołę, to skończysz tak jak ona!

***

Noc, telefon. Odbieram po omacku:
- Jak cie k**wo za**bię to do końca życia popamiętasz! -  wydzierał się jakiś głos płci męskiej - na ulicy się za siebie oglądaj! I tak dalej w ten deseń dobrych kilka minut. Wreszcie znalazłam okulary i zerknęłam na wyświetlacz -  miejscowy radny.
- Witam panie radny X, miło mi pana słyszeć... -  brzdęk słuchawki.
Po kilku dniach spotykam człowieka na sesji rady:
- Pani redaktor, wtedy w nocy... No, to nie byłem ja. Żona mi telefon zabrała...

***

Dzwoni informator. Wystraszony jak cholera. Informacja dotyczy fundamentalnej sprawy koszenia skwerku koło urzędu gminy.
- Pani, jak pani mnie słyszy, to niech pani puści na stronie życzenia dla.... -  przerwało połączenie. Numer się wyświetla, więc oddzwaniam:
- ... Hieronima -  kończy wystraszony jegomość i rozłącza się.
OK -  puszczam życzenia dla Hieronima i czekam, co będzie dalej. Po chwili na stronie pojawia się komentarz: "Skąd pani ma mój telefon, co?!". W podpisie "Hieronim".

***

Jest u nas człowiek, który ma na imię Wandomin. Nie mogę tego imienia zapamiętać za Chiny ludowe, a jestem z nim per "ty". Ludność mówi na niego "Łysy".  Piszę tekst, w którym człowiek występuje i oczywiście przekręcam imię na Wandomir. Pod tekstem pojawia się komentarz: "WARDOMIN!!!" w podpisie "Wandomin". Poprawiam, chociaż coś mi się nie zgadza. Kolejny komentarz: "Mówiłem!!! WANDOMIR!". Podpis jak wyżej. Znowu poprawiam. Kolejny komentarz: "Ile razy mam mówić?! WARDOMIR!!!!" Tym razem w podpisie Wandomir. Głupieję, ale poprawiam. Kolejny komentarz: "Weź i napisz Łysy, będą wiedzieć!". Napisałam. Wiedzieli.

by ankag @

* * * * *

Biblioteka, zwykły dzień, mały ruch.
Wchodzi chłopak, na oko 19 lat.

Chłopak: Dzień dobry, ja potrzebuję jedną książkę, ale nie mam tu konta. Czy mogę wypożyczyć na nazwisko brata?
ja: Rozumiem, że brat nie dał panu karty?
Ch: Nie, ale on tu stoi za drzwiami, zawołać go?
ja: Tak, będzie szybciej.
Ch: (woła na całą wypożyczalnie) Wojtek!!! Chooo, daj kartę!
Wchodzi rzeczony Wojtek (mrok ogarnął wypożyczalnię, kolczyk pod wargą, czarna grzywka nad okiem - total emo)
Wojtek: (z założonymi rękoma pędzi do lady i rzuca ją na ladę) Masz, Boże! (makabrycznie gejowskie „Boże!”)
Po czym zabrał się i wyszedł naburmuszony jak dziewczynka.
Ch: Heh... to mój brat - dlatego kazałem mu czekać...
ja: (w myślach)...Jezusie Świebodziński...

by Piisarz


* * * * *

Jakiś czas temu potrzebowałem pewnego papierka na uczelnię wydanego z Urzędu Miasta. Trzeba czekać tydzień. Przychodzę po tygodniu, odbieram, wychodzę za drzwi i czytam "Wydano w celu przedłożenia w Politechnice Krakowskiej w Warszawie". Wracam, upieram się, że Politechnika Krakowska jest w Krakowie, a nie w Warszawie. W końcu po minucie pani by udowodnić swoją rację spojrzała we wniosek twierdząc, że we wniosku było wpisane. Czyta "Politechnika Krakowska, ul. Warszawska, Kraków". W końcu uznając, że ja mam rację zmieniła wydany dokument w 5 minut! (Poprzednio czekałem na niego 7 dni). I jak tu nie kochać urzędów.

by eterad

* * * * *

ja: Dla kogo ma być ta karta?
i: Dla mojej teściowej.
ja: To musi być upoważnienie. Bez upoważnienia tylko w imieniu żony albo dzieci. Teściowa to nie rodzina.
i: O! O! Widzi pani. A jak tak żonie mówię to się obraża....

***

Kolejny pan po kartę dla teściowej...
ja: Proszę podpisać odbiór.
i: A ile ta karta będzie ważna?
ja: 5 lat.
i: Aha... Czyli do końca życia...

by madzia_r

Pracujesz w jakimś urzędzie, w którym jest wesoło? Masz podobne kwiatki? Opisz je klikając w ten link. W tytule napisz: Urzędowa paplanina.
347
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Jacuzzi na wysokościach
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu Najlepsze miejsca na spędzenie udanego urlopu
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Jak dobrze zaplanować emeryturę?
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu W co gra Kaczyński? Węgry Birds
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą