Siedzisz sobie na trybunie i spokojnie oglądasz mecz. Dwudziestu dwóch facetów gania za niedużym okrągłym przedmiotem, a kilka tysięcy kibiców w orgazmicznym szale wywrzaskuje swe wyrazy uwielbienia dla tego sportu. Gdyby nie to, że wszyscy drą ryje wniebogłosy, pewnie przyciąłbyś komara. Ale co to? Oto moment, na który czekasz! Toż to golas wbiega na boisko, a za nim mkną spoceni przedstawiciele służb porządkowych... Scenariusz jest zawsze taki sam – golas (
streaker) zakłóca rozgrywkę swoim rączym kłusem przez boisko. Kibice dławią się popcornem, gracze udają zakłopotanie, wykorzystując chwilę przerwy na zasłużony odsap, a
podtatusiali ochroniarze wypluwają płuca usiłując nagusa złapać. Ostatecznie jednak intruz wrzyna się ząbkami w murawę, przygnieciony przez strażników stadionowego porządku.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą