Szukaj Pokaż menu

Trzej królowie czyli stało się w Boże Narodzenie

12 974  
5  
Józef: Panowie, rozumiem, ze przybyliście tutaj z darami, ale jednak nieco przesadziliście...
Kacper: O co ci chodzi, Józef? Przestań chrzanić, bierz te dary.
Józef: A gdzie w końcu jest złoto?
Melchior: O, tam leży, w tej torbie.
Józef: To nie żadne złoto, to tylko coś tam zawinięte w złote papierki.
Baltazar: Czy nie masz za dużych wymagań, Józef? W końcu jest tam trochę złota, bierz, nie marudź.
Józef: Ale po co mi tyle cukru, panowie? Przecież jest tu tego kilka worów?
Melchior: No wiesz, cukier się nie psuje. Możesz z niego wiele rzeczy zrobić...
Józef: Już ja wiem dobrze co się robi z cukru, tylko po co mi to teraz?
Kacper: No, dobra, możemy zabrać ten cukier z powrotem. O to ci chodzi?
Józef: Nie tylko. Co jest w tych skrzyniach?
Baltazar: Pampersy.
Józef: Kłamiesz Baltazarze. Pampersy są w tych torbach i to tylko na wierzchu. W dodatku dla dziewczynek...

Joe Monster leci w kosmos

8 692  
2  
Dziś o godzinie 18.00 naszego czasu odbędzie się bezpośrednia transmisja CNN z przylądka Canaveral na Florydzie. Chcę się z wami pożegnać, bo promem kosmicznym BabJaga 2 odlecę w stronę w stronę gwiazd. Bardzo dziękuję za miłe wspólnie spędzone chwile. Będę pierwszym człowiekiem, który zamieszka w namiocie typu igloo na księżycu. W chwilach wolnych od prac naukowych będę poszukiwał pana Twardowskiego, o czym postaram się na bieżąco informować - mam nadzieję że Plus ma tam jeszcze zasięg.
Żegnajcie.
PS. Jak mi tam stałe łącze podciągną to wrócę na łamy joemonster.org

Kochani Mamo i Tato!

15 083  
22   5  
"Kochani Mamo i Tato!
Nie pisałam do Was od czasu mojego wyjazdu na studia i naprawdę jest mi przykro, ze mogłam być tak bezmyślna i nic do Was nie napisać wcześniej.
Teraz jednak opowiem Wam o wszystkim, co się u mnie wydarzyło, tylko bardzo proszę - usiądźcie przed przeczytaniem dalszej części listu, dobrze? No, wiec u mnie już teraz wszystko jest naprawdę nieźle. To pękniecie czaszki i wstrząs mózgu, który miałam wtedy, gdy wyskoczyłam z okna akademika - bo zaraz po moim przyjeździe wybuchł tutaj pożar - już SĄ prawie całkiem zaleczone. W szpitalu byłam tylko dwa tygodnie i teraz widzę już prawie całkiem normalnie, a te okropne bóle głowy miewam już tylko raz dziennie. Na szczęście ten pożar akademika i mój skok z okna widział pracownik ze stacji benzynowej, która znajduje się obok akademika.
To właśnie on zadzwonił po straż pożarną i karetkę pogotowia. Odwiedzał mnie tez w szpitalu, a ponieważ nie miałam gdzie mieszkać, bo akademik się spalił, był tak miły, że zaprosił mnie do swojego mieszkania i pozwolił mi tam mieszkać. No, właściwie jest to tylko pokój w suterenie, ale za to jest bardzo fajnie urządzony. On jest bardzo sympatycznym chłopcem, bardzo się kochamy i zamierzamy się pobrać. Nie ustaliliśmy jeszcze dokładnej daty ślubu, ale odbędzie się na pewno, zanim moja ciąża stanie się bardzo widoczna. Tak, kochani Rodzice, spodziewam się dziecka!
Wiem, jak bardzo chcecie zostać dziadkami i już sobie wyobrażam, jak ciepło powitacie mojego dzidziusia. Jestem pewna, ze obdarzycie go taka miłością, poświeceniem i czułą opieka, jakimi obdarzaliście mnie, kiedy byłam dzieckiem. Powodem opóźnienia daty naszego ślubu jest to, ze mój chłopak cierpi na drobną infekcję, którą zresztą się od niego zaraziłam, a która chwilowo uniemożliwia nam pomyślne przejście przez małżeńskie badania krwi. Jestem pewna, że przyjmiecie mojego chłopaka do naszej rodziny z otwartymi ramionami. On jest bardzo fajny i choć niespecjalnie wykształcony, ma jednak naprawdę duże ambicje.

Teraz, kiedy już wszystko wiecie o moim obecnym życiu, chciałam Wam powiedzieć, że nie było żadnego pożaru w akademiku, nie miałam pęknięcia czaszki ani wstrząsu mózgu, nie byłam w szpitalu, nie jestem w ciąży, nie jestem zaręczona, niczym się nie zaraziłam, ani nawet nie mam chłopaka. Ale w tym semestrze dostanę dwóję z fizyki i trzy z dwoma minusami z chemii. Chciałabym więc, żebyście spojrzeli na te stopnie z odpowiedniej perspektywy.
Wasza kochająca córka Zuzia"
22
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Joe Monster leci w kosmos
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Co też ludzie nie przewożą...
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Jak to się robi w Szikago, czyli komisarz Sikora na tropie
Przejdź do artykułu Najbardziej januszowe teksty, jakie pracownicy słyszeli w sklepie II
Przejdź do artykułu Monthy Python: Sklep mięsny
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Co możemy się dowiedzieć o życiu z amerykańskich filmów
Przejdź do artykułu Monthy Python:Ostatnia wieczerza

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą